Jego życiowe motto brzmi: “Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach”.
Jak trafiłeś do Toastmasters?
Przypomniałem sobie o Toastmasters w czasie pandemii w 2020 i postanowiłem sprawdzić o co w tym chodzi. O organizacji dowiedziałem się w szkole średniej, ale nie było wtedy żadnego klubu w okolicy.
Co Ci daje czynny udział w działalności Klubu?
Lubię robić coś wartościowego, coś ciekawego. Lubię to uczucie, gdy stojąc na scenie wiem, że w tej chwili robi dokładnie to, czego podobno ludzie boją się bardziej niż śmierci, czyli wystąpień publicznych. Klub to także dobre miejsce, aby poznać samego siebie. Sprawdzić się w różnych sytuacjach będąc mówcą, gospodarzem spotkania lub pełniąc inną funkcję. I to odkrywanie, eksperymentowanie bardzo mi się podoba. A jest z czym eksperymentować, bo jest masa projektów do wyboru.
Jakie korzyści widzisz w roli, którą pełnisz, jakie są Twoje indywidualne cele?
Dzięki mojej roli mogę nauczyć się zarządzania budżetem klubowym. Umiejętne zarządzanie pieniędzmi to cenna życiowa umiejętność. A poza tym, będąc w Zarządzie obserwuję co robią inni. Może dzięki temu na przyszłość poznam inną rolę, na którą będę chciał kandydować. Kto wie, czas pokaże .
A czym zajmujesz się „po godzinach”?
Lubię jeździć na rowerze i chodzić po górach. Chcę zdobyć Koronę Gór Polski